Ja już nie jestem w stanie policzyć, w ilu konkursach startowałem. Ale gdy jakowyś konkurs jest, to z góry wiem, że jest ustawiony pod konkretną osobę. Zresztą znajomy poseł wprost potwierdza moje obawy; na całej Lubelszczyźnie nie ma bodaj jednego uczciwego konkursu, gdzie autentycznie poszukuje się osoby na stanowisko, nie mając na mysli konkretnej osoby. Dowiaduję się o tym post factum, ale wczesniej się domyślam; w warunkach niezbędnych jest przynajmniej jeden paragraf niedwuznacznie wskazujący na osobę protegowaną. Kilka tygodni temu przegrałem jeden z konkursów w Krasnymjorku. Wygrał gość z odległego miasta. A wiem, że byli dobrzy miejscowi.
Choc nie: jakies dwa miesiace temu był konkurs w UMCS. Znałem swoich kontrkandydatów. każdy z nich to fachowiec najwyższej klasy. Sobie zreszta też nic nie mam do zarzucenia. omisja jednak uznała, że... żaden z nas się nie nadaje. I teraz to, co robią zwykle ludzie z wieloletnią praktyką, załatwia kilkoro studentów (!).
Ale nie ma się co dziwić, skoro komisja nie miała zielonego pojęcia o pracy na tym stanowisku. Obrazowo mówiąc, w komisji konkursowej mającej wybrać najlepszego neurochirurga zasiadają pielęgniarka środowiskowa, ksiegowy, operator wózka widłowego i dziennikarz...
ZA CHLEBEM i OGŁADĄ
Moderator: Ateison
Re: ZA CHLEBEM i OGŁADĄ
To bardzo miło,że dałeś sie wciągnąć w dyskusje ale wracajmy do tematu.
Przepraszam za błędy ortograficzne spowodowane moją dysortografią.
Wróć do „EMIGRACJA KRASNOSTAWSKA CZYLI JAK JAŚKO JOHNEM ZOSTAŁ”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości